15 listopada 1978 roku w wyniku katastrofy drogowej z udziałem dwóch autobusów w Wilczym Jarze w Oczkowie (Żywiec) zginęło 30 osób - górników jadących do pracy w kopalni w Brzeszczach. Najmłodsze ofiary miały po 18 lat, najstarsza 48.
Dziś, w 43. rocznicę tego wydarzenia, Burmistrz Radosław Szot oddał hołd ofiarom tragicznego wypadku i złożył kwiaty przy pamiątkowym obelisku.
W latach 70-tych ubiegłego wieku zatrudnienie w KWK "Brzeszcze" wynosiło ponad 8 tysiecy osób. Wielu pracowników dojeżdżało do pracy w kopalni nie tylko z ościennych gmin, ale także z oddalonych o kilkadziesiąt kilometrów wiosek i miejscowości Beskidu Śląskiego, Cieszyńskiego oraz Żywiecczyzny. Regularny przewóz pracowniczy, prowadzony autobusami PKS zwanymi potocznie "kopalniankami", zabierał górników z wielu punktów przystankowych. Jednym ze szlaków był odcinek pomiędzy Żywcem i Międzybrodziem Żywieckim, na którym znajdował się most nad potokiem w Wilczym Jarze w Oczkowie.
To właśnie tam 15 listopada 1978 roku o godzinie 4:50 wpadł w poślizg, uderzył i przebił barierę na moście, spadając w wąwóz w Wilczym Jarze, rozbijając się blisko brzegu Jeziora Żywieckiego autobus z górnikami jadącymi na pierwszą zmianę. Wysokość pomiędzy jezdnią przebiegającą przez most a lustrem wody wynosiła około 18 metrów.
W krótkim odstępie czasu w wyrwę w barierach wpadł drugi autobus. Pojazd zsunął się wyrwą i okręcając się w powietrzu uderzył w lustro wody i zatonął na głębokości 5 metrów. Zdarzenie miało miejsce o godzinie 5:15.
Tragedia w Wilczym Jarze pozostaje największą katastrofą w naszym regionie. W wypadku dwóch autobusów życie straciło trzydziestu ludzi, w większości były to osoby bardzo młode. Wśród ofiar było dwudziestu dziewięciu mężczyzn oraz jedna kobieta – wdowa po tragicznie zmarłym górniku, która jechała po jego ostatnią wypłatę. Zginęli także kierowcy obu pojazdów.
Jak wynika z oficjalnego komunikatu wydanego po tragedii: "Przyczyną katastrof drogowych było niezachowanie przez kierowców prędkości bezpiecznej (poniżej 30 km/godz.) w chwili wjazdu na most i właściwej techniki jazdy, […] co miało miejsce w szczególnie niekorzystnych warunkach atmosferycznych. W nocy temperatura spadła do minus 6 st. Celsjusza”.
źródło:
www.zywiecinfo.pl